Miód Pitny - Recenzje miodów pitnych
Regionalne alkohole

Regionalne alkohole

Regionalne alkohole to rodzinna firma, prowadząca sklepy w Zakopanem i Krakowie sprzedająca niszowe trunki oraz takie, które wyprodukowano specjalnie dla nich. Wydaje się, że sami nie produkują ale jedynie sprzedają. Mają w ofercie 3 miody pitne - dwójniki są bardzo smaczena el trójniak okazał się marny. Na początku nie zgadliśmy kto dla nich wysycił ale okazało się później, że to Huzar. I pytanie kto jest autorem receptury i skąd jest surowiec czyli miód użyty do wysycenia tych trunków?

www.regionalnealkohole24.com

Dwójniak zbójecki

     

Dwójniak zbójecki
Miód o barwie ciemnej, herbaciano rubinowej, ciecz mętna. Czujemy silny i przyjemny aromat maliny i dzikiej róży. Miód dość syropowaty, gęsty, nieco ciężki, bardzo słodki ale jednocześnie winny, za sprawą soku z malin. Słodycz i winność pięknie się dopełnia i jest harmoniczna. Malina jest wyrazista, intensywna, acz naturalna, całość smakowita i doskonale pijalna. Zimny jest rześki, orzeźwiający, a po podgrzaniu uległ nieco zaostrzeniu. Zapalił się w czajniczku więc alkoholu ma sporo ale w smaku alkohol jest niewyczuwalny. Miód ów jest bardzo smakowitym maliniakiem z akcentami dzikiej róży. Na zimno podobny do syropiku dla dzięcięcia, a na gorąco stał się srogi, winny, krzepki i treściwy. Gorący według nas dużo lepszy. Słodycz jest jak na dwójniaka umiarkowana, nie natarczywa, wyważona, przełamana przystojnie winnością maliny. Wprawdzie o dzikiej róży nic tam nie piszą ale my ją wyczuwaliśmy.

Dwójniak Zbójecki

     

Dwójniak Zbójecki
Doskonale klarowny o jasnej, słonecznej barwie i zapachu specyficznego fermenciku miodowego. Zadziwił nas niezwykle słaby zapach! Jakby nie miał zapachu. W smaku jednak słodki, kwiatowy, okrągły. Podejrzewamy, że bazą był wczesny wielokwiat. Miód najpewniej naturalny - czyli bez dodatków. Nieco syropowaty, smakowity. Nasze zdania były rozbieżne w temacie czy przypadkiem nie ma tu jakiegoś zioła. Może jałowiec albo jakieś korzenne przyprawy w minimalnych ilościach ale pewni nie byliśmy. Ma też nieco ostrości i nieokreśloną winność ale nie wiadomo skąd pochodzi, może to zasługa konkretnego miodu. 16% alkoholu jest w nim niewyczuwalne, to duży plus. Po podgrzaniu najpierw czujemy słodycz oraz śladowe ilości przypraw, jeśli w ogóle tam są. Zimny okazał się bogatszy smakowo. Miód jest charakterystycznie cukiwerkowaty i leciutko winny. Naszym zdaniem doskonale zbalansowany. Zimny okazał się lepszym ale grzany kazał się lżejszym, co jest nietypowe.

Trójniak Zbójecki

     

Trójniak Zbójecki

Miód o barwie słonecznej, klarowny. Jest to miód naturalny ale chyba ma śladowe ilości goździka czy cynamonu. Zapach słabowity, ledwo wyczuwalny i podobnie w smaku. Łagodny, typowy trójniak marketowy. Ni to słodki, ni to gorzki, mało kwaskowaty - jakiś taki nijaki. Trzeba jednak przyznać, że jest okrągły i łagodny oraz zharmonizowany w swojej smakowej bladości. Ma na końcu pewną uszczypliwość goryczki, może pochodzącej z jakiś przypraw ale jeśli one tam są to w ilościach homeopatycznych. Po podgrzaniu nie okazał się ani lepszy, ani gorszy. W grzanym ujawnił się typowy fermencik. W grzanym jakbyśmy lepiej wyczuwali jakieś przyprawy - imbir, goździk, cynamon. Podsumowując można określić go jako marny i nijaki, bez charakteru. Polecamy go dla osób przyzwyczajonych do potraw niedoprawionych (kuchni dla niemowlaków) lub tych co stracili w ogóle smak więc jest im wszystko jedno.