Podczas ostatniej miodowej nasiadówki plenerowej mieliśmy niebywałą przyjemność skosztowania miodu, który został aromatyzowany esencją z orzecha włoskiego. Pomysł ów okazał się wspaniały! Polecamy innym producentom stosowanie takiego połączenia - orzech do miodu pasuje idealnie.

Opis naszych wrażeń smakowych jak zawsze znajdziesz w dziale Ostatnio dodane > oraz na podstronie z opisem tego producenta i jego trunków - Apimed >

Za tydzień (w sobotę) przedstawimy nowe nabytki. Postanowiliśmy częściej wstawiać newsy (co tydzień, w sobotę) abyście nie musieli tak długo czekać. Nasze spotkanie częstsze nie są - po prostu różne miody z danej degustacji będziemy wstawiać oddzielnie, a nie wszystko na raz.

Ostatnio mieliśmy niebywałą przyjmność poznać cztery genialne miody Skarb Templariuszy. Można je gorąco każdemu polecić, gdyż cechuje je wybitna pijalność, a niska zawartość alkoholu sprawia, że są arcy-łagodnymi trunkami. Są wręcz cudowne w smaku i aromacie. Dla nas jedne z najlepszych jakie piliśmy kiedykolwiek.
Nasze wrażenia smakowe możesz zobaczyć na podstronie poświęconej miodosytni Skarb Templariuszy - >

Następny miód, który ostatnio kosztowaliśmy przedstawimy w najbliższą sobotę. Postanowiliśmy miody z danej degustacji przedstawiać oddzielnie, co tydzień aby nie było takich długich przerw w aktualizacji. Wcześniej wrzucaliśmy wszsytko na raz i później były długie przerwy.

Pasieka Jaros uraczyła nas swoją nowością - okowitą nawiązujacą do ich słynnego miodu Koronnego. Trunek ów zaskoczył nas i zachwycił ale można się było tego spodziewać, po tak uznanym producencie. Szerszy opis znajdziemy w zakładce "Ostatnio dodane" oraz w podstronie poświęconej Pasiece Jaros. Wspomnimy tutaj, że Okowita Królewska jest destylatem zaskakujacym przyjemnym smakiem i fantastycznym owocowym aromatem. 
Dodam, że ten mały "kufelek" obok flaszy jest przedwojennym już zabytkowym i pojemność jego w sam raz do okowity pasuje ;)

Zobacz opis naszych wrażeń smakowych - Ostatnio dodane >

Właśnie nabyliśmy 4 nieznane nam miody z tytułowej manufaktury, a oto ich strona - www.pasiekisadowskich.pl
Zwracają uwagę ładne etykiety, a skład miodów zdradza, że moga to być miody nader smakowite.
Jednak tu należy zauważyć bardzo silne podobieństwo do miodów Apis - tych nowych nawiązujacych do kart. I tak Apis wypuścił półtorak "Malinowy As", a tu mamy "Malinowy zawrót głowy", dwójniak firmy Apis nazywa się "Porzeczkowy król", a tu mamy "Porzeczkowy zawrót głowy" i dalej trójniak "Śliwkowa dama", a u Sadowskich zwie się analogicznie ów trójniak "Śliwkowy zawrót głowy". Ale to nie koniec  - Apis wypuścił w tym samym czasie trójniak "Złocistą pszczołę", a u Sadowskich jest trójniak "Wybitny".
Porównaliśmy półtoraki pod światło i okazało się, że koloryt miodu jest identyczny, a i flasze są identyczne więc można z całą pewnością stwierdzić, że Manufaktura Sadowskich sprzedaje te nowe miody Apis, które oczywiście same w sobie są znakomite.
O tym jednak przekonamy się w stosownym czasie, bo w kolejce czeka sporo nowości do skosztownania. Wedle naszych planów nastepna degustacja odbyć się ma 14 października i parę dni później pojawić się powinna mała relacja na temat tego co skosztowaliśmy i jak nam smakowało.

Spółdzielnia pszczelarska Apis w Lublinie - która jest też najbardziej znaną i największą miodosytnią na świecie - wypuściła z okazji 90 lecia powstania jubileuszowy półtorak limitowany o nazwie półtorak 1932. Nawiązuje do początku działalności tejże spółdzielni. Nie wiadomo czy będzie dostępny w sprzedaży ów specjał, na razie mogą go dostać współpracownicy i koneserzy. Dzięki uprzejmości firmy dostaliśmy go więc będziemy mogli zapoznać się z walorami smakowymi owego zacnego trunku, a wówczas nie omieszkamy podzielić się z Wami wrażeniami.
Cieszy, że firma Apis pozostaje polską, co w dzisiejszych czasach jest niestety rzadkim zjawiskiem, a my życzymy aby tak pozostało.
Życzymy wszystkim pracownikom spółdzielni Apis oraz dostawcom miodu wszystkiego co najlepsze na następne lata.

Miody Apis, były pierwszymi jakie degustowaliśmy od czerwca 1998 roku czyli 24 lata temu więc mamy do nich wielki sentyment. Dla nas jest to klasyka. Są od kiedy pamiętamy stabilne (żaden nie uległ zepsuciu, nawet po dłuższym leżakowaniu), mają doskonałe korki, a szeroka oferta smakowa sprawia, że znajdziemy tam niemal wszystkie klasyczne ale też nowatorskie receptury.

Półtorak 1932 jest opakowany w gustowne pudełko z magnetycznym zapięciem, dołączono pamiątkowy rulonik z opisem miodu i miodosytni. Sama flasza jest ciekawa, bo u dołu szkło jest przeźroczyste, a wyżej przechodzi w czerń. Do tego dodano złocone litery wiec całość jest elegancka. Miód leżakował ponad 6 lat i zawiera w swoim składzie polską trawę żubrową. Wyprodukowano owego specjału jedynie 990 sztuk. Być może otworzymy półtoraka przy najbliższym spotkaniu, na początku września, a może poczekamy aż do zimy, bo półtoraki to miody wprost stworzone do kosztowania w głębokich śniegach i przy siarczystych mrozach, przy ognisku w dzikich ostępach.

Opis półtoraka 1932 na stronie spółdzielni Apis
Recencje miodów Apis na nszej stronie

UWAGA!
Podczas ostatniej degustacji (miód z Miodosytni Mel de Petra) jeden z nas - Tomasz - przeżył wstrząs anafilaktyczny po miodzie o nazwie CZWARTAK OBOZOWY. Po wypiciu 1/3 tego miodu, o tradycyjnym składzie miodu obozowego (cynamon, waleriana, chmiell i jałowiec), wystąpiły u niego następujące objawy - zaczerwienienie i swędzenie skóry na całym ciele - zwłaszcza głowa i uszy, zawroty głowy, silne osłabienie, znaczny spadek ciśnienia krwi. Chyba uratowało go wapno, które mieliśmy w apteczce. W najgorszym momencie widział już mroczki przed oczami i musiał długo leżeć na macie aby dojść do siebie. Pierwszy raz w życiu takie uczulenie przeżył. Tomasz jest wprawdzie uczulony na pyłki traw i źle reaguje na surowy miód gryczany ale nie aż tak silnie. Jednak nigdy nie zauważył uczulenia na żaden miód pitny w tym i z miodem gryczanym jako baza. A wypił samych różnych dotąd 340. Tomasz nie ma jakieś szczególnie silnej alergii ale wyobraźcie sobie kogoś kto taką ma.

Jedno jest pewne  - my nie zgadniemy co wywołało to uczulenie, producent pewnie również nie. Ostrzegamy więc alergików! Zaczynajcie pić ten miód dosłownie od łyżeczki i obserwujcie reakcje organizmu. Podobno ten czwartak ma za bazę miód rzepakowy więc może to rzepak, który jak wiadomo jest szczodrze opryskiwany chemią? Trudno zgadnąć, bo podobny w składzie Miód Kwarciany z Augustowskiej Miodosytni nie wywołał żadnych objawów. Więc może to kwesia konkretnego surowca.

Skończyło się bez wzywania pogotowia ratunkowego ale sytuacja była już poważna. Niechaj więc osoby uczulone na cokolwiek zapamiętają ten przypadek ku przestrodze i kosztujac miody pitne, zwłaszcza od producentów nie majacych już ugruntowanej renomy - zachowały ostrożność. Znamy osobę, która reaguje alergicznie na niektóre miody pitne już wypijając jedną łyżkę stołową! Problem ten jest raczej malo nagłaśniany przez producentów wobec tego poczuliśmy się do obowiązku przestrzec Was, co moze uratować komuś życie i nie jest to przesada - poczytajcie o wstrząsie anafilaktycznym.

Z producentów to zdaje się jedynie Sądecki Bartnik zamieszcza ostrzeżenie na temat uczulających właściwości miodu, za co chwała im! Oto link: Czy miód może powodować uczulenie?

Zanim się zorientowaliśmy, a objawy przyjęły postać skrajną, zaczęliśmy kosztowac i opisywać kolejny miód z tej wytwórni - trzeciak panieński. Więc te dwa są opisane i możecie je znaleść jak zawsze w zakładce Ostatnio dodane >

Ze zrozumiałych względów nie otworzyliśmy już trzeciego z miodów tej miodosytni ale zrobimy to następnym razem, z tym że Tomasz ograniczy się do tej jednej łyżki aby jedynie smak poznać. Chociaż wątpliwe jest, że wszystkie trzy były uczulajace. Podejrzewamy, że tylko czwartak - ten był pierwszy podczas degustacji. Pozostali kamraci - Marek (uczulony na pleśnie) miał tylko jakieś lekkie objawy, a Piotr nie zauważył nic, bo też i nie ma na nic alergii. Prawdopodobnie kolejna degustacja odbędzie się na początku września.

Zakupiliśmy czwórniaka z Augustowskiej Miodosytni o nazwie MMC Champion. Jest to miód naturalny, bez żadnych dodatków, zrobiony według receptury Jarosława Okulskiego. Miód zdobył nagrodę Grand Championem na Mead Madness Cup 2020. Wychylimy go jeszcze podczas wakacji, być może już pod koniec lipca, gdyż czwórniaki wolimy pijać latem, schłodzone, bo takie są chyba najlepsze.

Miodów w kolejce do oceny mamy mnóstwo, już dwa kartonowe pudła wypełniają, tak więc jesteśmy przygotowani nawet na największy kryzys światowy ;)

Przy okazji informujemy, że dla porządku ułożyliśmy logotypy poszególnych miodosytni alfabetycznie w dziale Recenzje

Właśnie zakupiliśmy te oto 3 miody ze sklepu 7 Miodowych Kontynentów. Jeden dwójniak i dwa trójniaki. Nazwy nawiązują do muzyków ale silnie szokujące jest umieszczenie Beethovena między Beyoncé i Bednarkiem.

Jak dowiadujemy się z etykiety - miody te wyprodukowano dla sklepu 7mk.pl ale nie wiadomo przez kogo. To spróbujemy odgadnąć po odkorkowaniu flasz. Degustacja ich odbędzie się w swoim czasie, bo w kolejce sporo nowści mamy.

Właśnie nabyliśmy nieznane nam dotąd miody z nieznanej nam dotąd miodosytni - Skarb Templariuszy. Ich miód porzeczkowy zdobył 1 miejsce na konkursie Mead Madness Cup więc zapowiada się kolejna smakowita degustacja, która być może nastąpi już pod koniec lipca 2022. Smaki mają następujące - porzeczkowy, wiśniowy, naturalny i cytrynowy. Z pewnością miódu cytrynowego w życiu nie piliśmy. 

Przy okazji informujemy, że nasza strona zostala tak zoptymalizowana aby działała znacznie szybciej na telefonach niż wcześniej. Różnica jest znaczna. Dlatego między innymi zmieniliśmy tło. Tło nawiązuje do różnych barw różnych miodów oraz do lepkiej płynności miodu, stąd te fale.

Jeśli uda się nam zakupić coś nowego, to jak zwykle nie omieszkamy Was o tych nowościach poinformować, tak więc od czasu do czasu warto do nas zajrzeć. 

Zapraszamy!
Miodowi Kamraci :)

W mienioną sobotę jeszcze raz skosztowaliśmy miody Augustowskiej Miodosytni, które widzicie na zdjęciu. Wszystkie trzy uznajemy za jedne z najlepszych miodów jakie piliśmy, a silnie schłodzone są po prostu niesamowite! Co ważne są one słodkie jak miód! Bo miód winien być słodki. Jakże często spotykamy się z miodami, w których istnienia pszczelej słodyczy domyślać się trzeba, bo wydaje się że jej w ogóle nie ma.

Te miody oczywiście już kiedyś opisaliśmy, a ów opis znajdziecie tutaj ---> Augustowska Miodosytnia

Słowo na temat chłodzenia. Nasz sposób jest nastęujący. Najpierw schładzamy miody w zamrażalce do momentu, aż płyn ulegnie częsciowemu zamarznięciu, stając się mętnym. Następnie owijamy każdą flasze oddzielnie w kawałek pociętej maty turystycznej i owijamy taśmą izolacyjną aby się to trzymało. Tak przenosimy w plecaku na miejsce docelowe. Po wyjęciu flaszy - płyn wciąż jest częściowo zalodzony, mimo upału. Taki miód latem smakuje wybornie i trzeba przynzać, że jest aż za dobrze pijalny ;)

Następne spotkanie miodowe nastąpi wedle niepewnych przypuszczeń pod koniec lipca, a wówczas skosztujemy nowości - miodów z nowej miodosytni Mel de Petra