Dziś wspomnijmy fantastyczny smak dwójniaka lipowego w wersji perlistej czyli gazowanej - oczywiście z Pasieki Jaros. Lipiec standardowy (bez gazu) jest wspaniały, a wersja z dwutlenkiem węgla jest jeszcze lepsza. Szczególnie polecamy go na lato i jako zamiennik sylwestrowego „szampana”. Więcej w dziale Ostatnio dodane >

W następną sobotę zaprezentujemy perlistego Maliniaka. Zapraszamy :)

Po wakacyjnej przerwie powracamy do degustacji. Rozpoczynamy przypominanie sobie klasycznych smaków miodów Pasieki Jaros aby poprawić nazbyt skąpe opisy na stronie oraz dla samej przyjemności kosztowania ich. Bo do najlepszych miodów się wraca.

Tydzień temu odkorkowaliśmy trzy miody perliste - Trybunalski, Lipiec i Maliniak. Zaczynamy do Trybunalskiego - trunku, w którym główne skrzypce gra miód gryczany. Jest to typowy krzepki miód Jarosa, przywołujący na myśl stare czasy świetności Rzeczpospolitej, kiedy i miody były pewnikiem wyjątkowe. Ten miód dowodzi, że utalentowany miodosytnik wykona niesamowity miód pitny w oparciu o proste składniki, nawet bez dodatków. Trzeba wspomnieć, że recepturę tego miodu wymyśliła mama Macieja Jarosa, czyli babcia synów Marcina i Bartłomieja. A to dodaje mu jeszcze wartości sentymentalnej.

Cała recenzja jak zwykle w dziale Ostatnio dodane —>

Za tydzień przybieżymy walory smakowe Lipca w wersji perlistej, zapraszamy :)

Ostatnio zakupiliśmy nowość od Piwowara, którego miody zawsze nam smakowo wielce odpowiadały. Ten oto z owocami tropikalnymi (z przewagą owocu Marakuja) może być wyśmienity, bo jak sami kiedyś wspominaliśmy - owoce tropikalne do miodu na pewno pasują i dobrze by było gdyby się takowe pojawiły liczniej w ofercie różnych miodosytni. Pamiętamy jak wyśmienite były te czwórniaczki marki Dzika Pszczoła, właśnie mające w składzie tropikalne owoce.

Oto ostatni z serii trzech miodów Zbójeckich, wyprodukowanych przez Huzara dla firmy Regionalne Alkohole i ten okazał się najgorszym. O szczegółach dowiecie się z naszej najnowszej recenzji, widocznej w zakładce Ostatnio dodane >

Recenzje pozostałych miodów tej marki znajdziemy w zakładce Regionalne Alkohole >

Tymczasem najbliższa degustacja planowana jest na okolice 20 lipca, kiedy to otworzymy trzy miody z Pasieki Jaros w ramach dalszych obchodów naszego niekończącego się jubileuszu

Zakupiliśmy ostatnio miody, których etykiety nawiązują do rzadko spotykanej w miodosytnictwie tematyki cmentarnej. Wyprodukował je Piwowar dla Quantum Satis Mead - najmłodszej miodosytni w Polsce, jak się sami określili. Jednak chyba to jest tzw. marka, a nie producent. Pytanie czyja jest receptura oraz surowiec pozostaje na razie bez odpowiedzi. Podejrzewamy, że pomysł na design etykiet jest ich, a nie Piwowara. Generalnie jak to często bywa - brak informacji.

Będziemy je kosztować w przyszłości z pewną dozą odrazy, gdyż nie jesteśmy wielkimi entuzjastami łączenia kuchni z grobowcem, ani w ogóle klimatów budzących jakiekolwiek negatywne skojarzenia na opakowaniach żywności zwłaszcza. Jednak obserwując coraz większą liczbę ludzi wyglądających jak upiory na ulicach, można domniemywać, że klient się na taki design znajdzie.

I jeszcze uwaga co do wielkości butelczyn. Zauważamy niepokojący trend zmniejszania się pojemności flasz miodowych i obawiamy się, że niedługo ujrzymy miód w buteleczce typu małpka. Przeliczając cenę do pojemności tych miodów wychodzi, że należą do najdroższych na rynku i w tej cenie kupimy miody dużo lepsze. Tymczasem firmy wszelkich branż wchodzące na rynek zdobywają klientów niższą ceną, a wyższą jakością niż konkurencja. Ale nie uprzedzajmy faktów - ostateczną opinię poznamy kiedy je skosztujemy.

Ten miód czekał i czekał na degustację. W końcu go jednak zapakowaliśmy do plecaka, bo czekał po prostu na lato, kiedy czwórniaki i trójniaki są najlepszym wyborem - zwłaszcza mocno schłodzone. Jest to miód wyprodukowany w Augustowskiej Miodosytni, autorstwa Jarosława Okulskiego. Czwórniak ów zdobył tytuł Grand Champion w konkursie Mead Madness Cup w 2020 roku ale nas on specjalnie nie zachwycił mówiąc szczerze. Więcej na temat jego smaku dowiecie się w zakładce Ostatnio dodane >

Mieliśmy mały poślizg w aktualizowaniu strony, bo w sobotę akurat degustowaliśmy miody, a że aktualizujemy stronę wyłącznie w soboty, to nie było kiedy wstawić newsa. Przełożyliśmy więc news na następną sobotę. Tak będziemy też czynić w przyszłości, w podobnych przypadkach.

17 czerwca rozpoczęliśmy "obchody" naszego 25 lecia degustacji miodów pitnych i potrwają one do ostatniego miodu z Pasieki Jaros czyli dosyć długo, bo mamy ich obecnie 13 flasz, a planujemy coś jeszcze dokupić. No i oczywiście nie będziemy raczyli się jedynie miodami tej miodosytni. Zaczęliśmy od tego w kamionce, ze specjalną dedykacją dla nas od Pasieki Jaros, który to miód okazał się być wyśmienitym wiśniakiem, czyli miodem z sokiem ze starej odmiany wiśni, nie przemysłowej.

Szczegóły naszych wrażeń smakowych możecie zobaczyć jak zwykle w zakładce Ostatnio dodane >

Otworzyliśmy ostatnio kolejny dwójniak z Regionalnych Alkoholi, a jak się okazało producentem tych miodów jest Huzar. Na pytania czy surowiec też jest od Huzara (czyli najpewniej z importu)  oraz czyja jest receptura, na razie odpowiedzi nie znamy. Miód okazał się bardzo smacznym, a jego opis znajdziecie tradycjnie w zakładce Ostatnio dodane >

Dokupiliśmy również znane nam miody z Pasieki Jaros aby zrecenzować je ponownie, gdyż wiele opisów tych arcy-smacznych trunków mamy skąpe, co wiąże się z tym, że opisywaliśmy je w czasach kiedy strona nasza była w powijakach, a my nie przykładaliśmy się do opisów tak jak obecnie. Ale nie chodzi oczywiście tylko o lepsze opisy - do najlepszych miodów lubimy wracać, co jest oczywiste.
Od następnego spotkania rozpoczniemy „degustacje jubileuszowe” tych wszsytkich miodów z Pasieki Jaros, które potrwają pewnie do następnej wiosny ;) Oczywiście będziemy co jakiś czas prezentować miody również innych producentów - tak naprzemiennie.

W kolejną sobotę zaprezentujemy zaś kolejny dwójniak z firmy Regionalne Alkohole.

Dziś chcielibyśmy podzielić się z Wami wrażeniami samkowymi wybitnego miodu pitnego, również pochodzącego z Miodosytni Podlaskiej, a mianowicie tytułowego jabłczaka z trawą żubrową, a naszym zdaniem mogą tu być również przyprawy korzenne. Miód najwyższego uznania i trzeba tu podkreślić, że Miodosytnia Podlaska należy do naszych najbardziej ulubionych.
Szczegóły zobaczycie przechodząc do zakładki Ostatnio dodane --->